Jak wiecej to czytam tym bardziej krece glowa. Samolot wystartowal o 7:58 a mial o 7:00. Bylo to ich czwarte podejscie do ladowania. Rosyjski air traffic control kazal im poleciec do Moskwy albo innego lotniska. Uparli sie i probowali jesze raz....i to byl ich ostatni.
Wyglada na to ze piloci byli zmuszeni do dej decyzji. Kaczyniski juz raz mial taki problem ze pilot nie sluchal sie jego i swoich dowudzcy:Jedna roznica jest ze ten samolot mial wszystkich generalow no pokladzie i ci piloci bardziej sie ich bali niz rozbijanice sie....
Mam nadzieje ze jestem w bledzie.
http://wyborcza.pl/1,76842,570....html